Przegląd Wywiadowczy nr 80
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, przemawiając 19 listopada 2020 r. w Izbie Gmin, ujawnił wybrane informacje dotyczące działania nowych Narodowych Sił Cybernetycznych (NCF) – oddziału ofensywnych hackerów, który może atakować zarówno wrogie państwa, takie jak Chiny czy Rosja, jak i przeciwników niepaństwowych. NFC, kontrolowane przez agencję wywiadu elektronicznego (GCHQ) i Ministerstwo Obrony, działa operacyjnie od kwietnia 2020 r. Zatrudnia kilkuset pracowników w siedzibie w Cheltenham i innych obiektach wojskowych na terenie całego kraju.
Premier stwierdził, że NCF łączy wysiłki agencji wywiadowczych i służb bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni przeciwko terroryzmowi, przestępczości zorganizowanej i wrogiej działalności państw. Jednostka skupiła rozproszone dotąd ofensywne możliwości hackerskie, które Wielka Brytania miała od dziesięciu lat. Zapowiedział też, że NCF w ciągu następnej dekady zwiększy zatrudnienie dziesięciokrotnie tj. do ok. 3000 osób.
Wielka Brytania rzadko ujawnia informacje o swoich zdolnościach w cyberprzestrzeni. W 2018 r. GCHQ podało, że przeprowadziło „dużą ofensywną kampanię cybernetyczną” przeciwko Państwu Islamskiemu (ISIS). Zasadniczo NFC skupia się w swoich działaniach na zwalczaniu ISIS i innych grup terrorystycznych, ale może w razie potrzeby działać przeciwko Rosji lub Chinom. Jej zadaniem jest również zakłócanie sieci pedofilów i innych zajmujących się wykorzystywaniem seksualnym, uważanych za najbardziej wyrafinowanych aktorów cybernetycznych. Operacje NCF muszą być zatwierdzone przez ministra, zazwyczaj sekretarza spraw zagranicznych lub obrony. Mają również podlegać nadzorowi parlamentarnej komisji ds. wywiadu i bezpieczeństwa.
Wiadomo, iż dyrektorem Narodowych Sił Cybernetycznych jest mężczyzna, od ponad 20 lat związany z wywiadem elektronicznym. Formowanie NFC trwało kilka lat, bowiem stało się przedmiotem biurokratycznej wojny o wpływy pomiędzy GCHQ i Ministerstwem Obrony.
Szacuje się, że około 60 krajów rozwinęło ofensywne zdolności hackerskie, przy czym Iran i Korea Północna należą do najbardziej zaangażowanych w atakowanie Wielkiej Brytanii.
Źródło: The Guardian z 19.11.2020 r.
Wskazanie Avril Haines jako kandydatki na stanowisko dyrektora Wywiadu Narodowego w nowej administracji Joe Bidena wzbudziło zaniepokojenie niektórych grup zajmujących się prawami człowieka. Podnoszą one jej rolę jako architekta programu rozwoju dronów w okresie administracji B. Obamy, który przyczynił się do likwidacji wielu przypadkowych osób cywilnych. Jej obrońcy twierdzą jednak, że to właśnie Haines wprowadziła zabezpieczenia w użyciu dronów i przyczyniła się do większej przejrzystości tego programu.
A. Haines, pierwsza kobieta-kandydatka na najwyższe stanowisko w wywiadzie, jest ekspertką w dziedzinie prawa międzynarodowego. Pracowała dla administracji Obamy i Busha na różnych stanowiskach w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, Departamencie Stanu i CIA. A. Haines to barwna postać o wielorakich zainteresowaniach i pasjach. Z wykształcenia jest fizykiem, posiada brązowy pas w judo oraz licencję pilota. Wśród współpracowników zyskała opinię „konia roboczego”, ponieważ jest zdolna pracować 23 godziny na dobę.
Jeśli nominacja 51-letniej Haines zostanie potwierdzona, to stanie ona przed wyzwaniem odbudowy społeczności wywiadowczej USA, która była otwarcie zwalczana za prezydentury D. Trumpa w związku z oceną, że Rosja ingerowała w wybory w 2016 r. na jego korzyść. Ponadto będzie musiała też odpolitycznić Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego, ponieważ dwaj ostatni szefowie wywiadu narodowego – John Ratcliffe i Richard Grenell okazali się stronniczymi obrońcami prezydenta Trumpa. Haines jest współautorką artykułu w „Foreign Policy”, w którym poruszona została kwestia obawy odnośnie do upolitycznienia agencji wywiadowczych pod rządami Trumpa.
W administracji B. Obamy od 2010 r. Haines była radcą prawnym ds. bezpieczeństwa narodowego. Nadzorowała tajne programy CIA, w tym ataki dronów oraz tajne operacje Pentagonu. Następnie w latach 2013-2015 służyła jako zastępczyni dyrektora CIA, po czym wróciła do Białego Domu jako zastępczyni doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.
W 2007 r. Haines jako prawnik pracowała w Komisji Spraw Zagranicznych Senatu, której przewodniczył Joe Biden. Nawiązała wówczas bliską współpracę z przyszłym prezydentem-elektem. Zdaniem ekspertów jako główna doradczyni Bidena w kwestiach wywiadowczych, ciesząca się jego osobistym zaufaniem, stanie się osobą niezwykle wpływową w amerykańskiej administracji.
Źródło: The New York Times z 23.11.2020 r.
W odpowiedzi na atak terrorystyczny w Wiedniu z dnia 2 listopada 2020 r. rząd Austrii zapowiedział rozpoczęcie gruntownej przebudowy krajowej społeczności wywiadowczej. W zamachu zginęły cztery osoby, a kolejnych 20 osób zostało rannych. Samotny strzelec, zanim został zastrzelony przez policję, użył broni automatycznej do wywołania paniki w stolicy. Terrorysta został zidentyfikowany jako Kujtim Fejzulai, austriacki obywatel albańskiego pochodzenia, który urodził się w Macedonii Północnej i posiadał również jej obywatelstwo. Sprawca był już znany władzom austriackim – wcześniej został skazany za próbę wyjazdu do Syrii w celu dołączenia do bojowników Państwa Islamskiego. Wyszedł na wolność, gdyż udało mu się przekonać austriackich sędziów, że się zresocjalizował.
W ciągu kilku dni po ataku, w lipcu 2020 r., słowackie władze powiadomiły austriackie agencje bezpieczeństwa o próbie zakupu amunicji przez Fejzulaia na Słowacji. Austriacki dyrektor generalny ds. bezpieczeństwa publicznego Franz Ruf przyznał, że organy wywiadu posiadały taką informację, ale potem nastąpiło „załamanie” systemu. Minister Spraw Wewnętrznych Karl Nehammer wskazał na niedociągnięcia w zakresie wewnętrznej komunikacji w austriackich służbach.
Zarówno Nehammer, jak i wicekanclerz Austrii Werner Kogler, wezwali do powołania niezależnej komisji do zbadania sprawy Fejzulaia. Kanclerz Austrii Sebastian Kurz zapowiedział, że utworzy grupę, której zadaniem będzie wypracowanie reformy agencji wywiadowczych i bezpieczeństwa. Miał na myśli Urząd Ochrony Konstytucji i Zwalczania Terroryzmu (BVT). Nie ujawnił jednak szczegółów przyszłej reformy.
Źródło: portal intelNews.org z 06.11.2020 r.
Według londyńskiej gazety „The Times” brytyjski wywiad elektroniczny (GCHQ) przygotowuje się do rozpoczęcia cyberoperacji przeciwko sponsorowanej przez niektóre państwa propagandzie, która podważa celowość badań nad szczepionką na COVID-19. Operacja będzie skierowana głównie przeciwko kampaniom dezinformacyjnym wychodzącym z Rosji.
Kampanie dezinformacyjne wydają się być ukierunkowane na badania nad szczepionką prowadzone przez Uniwersytet Oksfordzki. Głównym przesłaniem tych kampanii jest twierdzenie, że szczepionka zmieni osoby zaszczepione w szympansy. Mówi się, że dziesiątki memów na ten temat zalały rosyjskie serwisy społecznościowe, a ich angielskie tłumaczenia pojawiły się na Facebooku, Twitterze i Instagramie.
Według „The Times” brytyjski rząd uważa rozprawę z kampanią dezinformacyjną za strategiczny priorytet, który zyskuje na znaczeniu w miarę postępu badań. Władze nakazały 77. Brygadzie armii brytyjskiej, która specjalizuje się w operacjach informacyjnych, rozpoczęcie kampanii internetowej przeciwdziałającej zwodniczym narracjom. Do działań w cyberprzestrzeni zmobilizowano również GCHQ – brytyjską agencję wywiadu elektronicznego. Agencja ma używać narzędzi opracowanych pierwotnie do monitorowania i obezwładniania stron internetowych i innych platform internetowych wykorzystywanych przez Państwo Islamskie do rekrutacji bojowników.
Według gazety status operacyjny 77. Brygady i GCHQ uniemożliwia im zwalczanie dezinformacji płynącej od zwykłych użytkowników mediów społecznościowych. Ponadto kampania cybernetyczna nie może być kierowana na witryny internetowe należące do sojuszników Wielkiej Brytanii z tzw. Five Eyes, czyli Australii, Nowej Zelandii, Kanady i Stanów Zjednoczonych. Brytyjskie służby są jedynie zobowiązane do informowania swoich odpowiedników w Five Eyes o zagrożeniach.
Źródło: The Times z 08.11.2020 r.
Według duńskiego dziennika „Jyllands-Posten” i publicznego radia tajna współpraca pomiędzy duńskimi i amerykańskimi agencjami wywiadowczymi umożliwiła Stanom Zjednoczonym gromadzenie informacji wywiadowczych o niektórych europejskich sojusznikach, w tym o Niemczech, Francji, Szwecji, Norwegii i Holandii. Doniesienia medialne miało potwierdzić „kilka niezależnych źródeł”.
Wydaje się, że rewelacje duńskich mediów mają związek z niespodziewanym zwolnieniem w sierpniu 2020 r. Larsa Findsena, dyrektora Duńskiej Służby Wywiadu Obronnego (DDIS w j. angielskim). Findsen został zdymisjonowany po serii doniesień wewnętrznych sygnalistów. Chociaż rząd duński nie ujawnił szczegółów dymisji, to istniało wówczas przekonanie, że była związana z „niewłaściwymi praktykami zbierania informacji wywiadowczych”. Obecnie wydaje się, iż doniesienia whistleblowerów dotyczyły tajnego porozumienia w sprawie zbierania danych wywiadowczych zawartego w 2008 roku pomiędzy DDIS a Agencją Bezpieczeństwa Narodowego USA (NSA).
Zgodnie z tym porozumieniem NSA miała podłączyć dla potrzeb DDIS kilka światłowodowych kabli internetowych na terytorium Danii, a w zamian uzyskać dostęp do treści przechwytywanego ruchu telekomunikacyjnego. Tego rodzaju współpraca miała być realizowana w centrum przetwarzania danych zlokalizowanym na duńskiej wyspie Amager, na południe od Kopenhagi, które rzekomo zostało zbudowane jedynie w tym celu.
Już w 2015 r. duński sygnalista zwrócił się z ostrzeżeniem do duńskiej rady nadzorczej, znanej jako TET, odpowiedzialnej za nadzorowanie pracy agencji wywiadowczych, że NSA wykorzystuje centrum na Amager do szpiegowania duńskich celów, w tym Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Finansów. Co więcej, lista słów kluczowych używanych przez NSA sugerowała, że celem inwigilacji były również rządy Niemiec, Francji, Szwecji, Norwegii i Holandii. Rewelacje sygnalisty wywołały w Danii gorącą dyskusję polityczną. Niektórzy politycy wzywają obecnie Ministra Obrony Trine Bramsena do udostępnienia opinii publicznej czterotomowego raportu TET o rzekomej współpracy DDIS-NSA.
Źródło: portal intelNews.org z 17.11.2020 r. [za:] Dziennik Jyllands-Posten i duńskim radiem