Przegląd Wywiadowczy nr 79
Według telewizji Channel 12 wywiad Izraela Mossad zabezpieczył wyprodukowaną w Chinach szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Wcześniej rząd izraelski potwierdził, że „miało miejsce kilka zakulisowych prób dyplomatycznych” zdobycia różnych szczepionek na COVID-19.
Anonimowy wysoki urzędnik izraelskiego Ministerstwa Zdrowia potwierdził gazecie „The Jerusalem Post”, że Izrael jest bliski zawarcia umów z producentami w kilku krajach na zakup szczepionek na koronawirusa. Tymczasem według telewizji Mossad już zabezpieczył chińską szczepionkę i „przywiózł ją do Izraela”, aby mogła zostać zbadana przez izraelskich naukowców.
Nie jest jasne, dlaczego Mossad, główna izraelska agencja wywiadowcza, był zaangażowany w nabycie szczepionki, ale nie oznacza to, że chodzi o jej kradzież. Z dostępnych informacji wynika, że ani izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ani resort zdrowia nie podejmowały tego rodzaju wysiłków, bowiem to dyrektor Mossadu Yossi Cohen był szefem krajowego komitetu, który miał zapewnić materiały potrzebne do zwalczania COVID-19, w tym leki i środki ochronne.
Istnieje przekonanie, że Mossad potajemnie kupił szczepionkę z Chin, ponieważ Izrael nie chciał urazić Stanów Zjednoczonych w sytuacji narastającego napięcia między Waszyngtonem a Pekinem. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela i Ministerstwo Zdrowia skierowały do urzędu premiera pytania o rolę Mossadu w nabyciu szczepionki COVID-19. Rzecznik rządu odmówił komentarza w tej sprawie.
Źródło: Izraelska telewizja Channel 12 z 26.10.2020 r.
Według informacji portalu Axios w przypadku reelekcji Donald Trump planował zastąpienie sekretarza obrony, a także dyrektorów Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA). Prezydent USA i jego najbliżsi doradcy sporządzili znacznie dłuższą listę wyższych urzędników wojskowych i wywiadu do zwolnienia, ale na pierwszym miejscu widnieli sekretarz obrony Mark Esper, dyrektor FBI Christopher Wray i dyrektor CIA Gina Haspel.
Witryna zacytowała dwa źródła bliskie prezydentowi, według których o losie dyrektor CIA Haspel przesądza fakt, iż jest „pogardzana i towarzyszy jej powszechna nieufność” w kręgu prezydenta. Natomiast według źródeł z CIA Gina Haspel zamierza ustąpić i przejść na emeryturę „niezależnie od tego, kto wygra wybory” w listopadzie.
Trump według doniesień jest również „wściekły” na dyrektora FBI Wraya, ponieważ ten oświadczył w Kongresie we wrześniu 2020 r., że Biuro nie wykryło znaczących oszustw wyborczych związanych z aktywnością online lub głosowaniem korespondencyjnym. Ponadto prezydent miał stracić zaufanie do sekretarza obrony Espera po tym, jak ten ostatni sprzeciwił się planowi Białego Domu, dotyczącego rozmieszczenia wojska w głównych amerykańskich miastach w odpowiedzi na powszechne protesty wobec nadużyć organów ścigania.
Według portalu pomimo krytycznych w ostatnich tygodniach komentarzy prezydenta Trumpa pod adresem prokuratora generalnego Williama Barra nie ma on obecnie „formalnych planów”, aby go zastąpić.
Źródło: Portal Axios z 25.10.2020 r.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Robert O'Brien, przemawiając na wirtualnym sympozjum Aspen Strategy Group, stwierdził, że tajwańskie siły zbrojne i społeczeństwo powinny być przygotowane do powstrzymywania ewentualnej inwazji militarnej Chin. O'Brien, czwarty doradca ds. bezpieczeństwa za prezydentury Donalda Trumpa, zapewnił, że wprawdzie nie wierzy w pełną chińską inwazję militarną na Tajwan, ale wyspa powinna być przygotowana na powstrzymanie operacji tzw. szarej strefy, a także bezpośredniego „desantu” (ang. amphibious landing) sił chińskich.
Według Agencji Reuters wielu mieszkańców Tajwanu obawia się możliwej chińskiej inwazji, gdyby wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych doprowadziły do zamieszania politycznego w Waszyngtonie. W ostatnich miesiącach narastały napięcia między Chinami a Tajwanem. Chiny postrzegają Tajwan jako prowincję renegatów, co ostro kontrastuje z opinią samego Tajwanu. Wyspa uważana jest za państwo niezależne od Chin, chociaż jej niepodległość została uznana przez mniej niż 20 krajów na całym świecie. Na początku października 2020 r. chiński rząd poinformował, że rozpoczął szeroko zakrojoną operację kontrwywiadowczą mającą na celu wykrycie tajwańskich szpiegów. W międzyczasie chińskie media rządowe wyemitowały materiał filmowy z ćwiczeń wojskowych, które miały symulować desantową inwazję na Tajwan.
R. O’Brien stwierdził, że Tajwan powinien „zacząć przyglądać się pewnym asymetrycznym strategiom odmowy dostępu do obszarów […] i naprawdę się wzmocnić”. Celem takich działań byłoby „odstraszenie Chińczyków od jakiejkolwiek inwazji desantowej, a nawet operacji szarej strefy” – czyli agresywnych działań gospodarczych i politycznych. Komentarze O'Briena pojawiły się niecały tydzień po tym, jak Hsiao Bi-khim, ekonomiczny i kulturalny przedstawiciel Tajwanu w Waszyngtonie (w rzeczywistości ambasador Tajwanu), wezwał administrację Trumpa do zaprezentowania „pewnego stopnia jasności”, czy Stany Zjednoczone będą mogły przyjść z pomocą na wypadek, gdyby Chiny zaatakowały Tajwan.
Źródło: Reuters z 16.10.2020 r.
Władze w Chinach poinformowały, że ogólnokrajowa operacja kontrwywiadu rozpoczęta na początku tego roku ujawniła „setki przypadków szpiegostwa” w większości z udziałem tajwańskich agencji wywiadowczych. Chińskie media państwowe opublikowały dziesiątki raportów, chwaląc rzekomy sukces kontrwywiadowczego projektu. Według doniesień Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego operacja nosiła kryptonim „THUNDER 2020” i była kontynuacją wcześniejszych działań pod nazwą „THUNDER 2018” lub „THUNDERBOLT 2018”. Operacja z 2018 r. wykryła ponad 100 przypadków szpiegostwa w Chinach kontynentalnych.
Zdaniem władz działalność szpiegowska ujawniona w ramach operacji „THUNDER 2020” skupiała się na torpedowaniu wysiłków Chin zmierzających do zwiększenia poparcia Tajwańczyków dla zjednoczenia z kontynentem. Inne rzekome działania szpiegowskie miały koncentrować się na zachęcaniu do „separatyzmu w Hongkongu” i „podżeganiu do zakłócania stosunków dyplomatycznych między Chinami a innymi krajami”. Nie przedstawiono jednak żadnych konkretnych informacji na poparcie tych twierdzeń.
W prawdopodobnie kontrolowanym wycieku kilka chińskich mediów donosiło o sprawie tajwańskiego biznesmena zidentyfikowanego jako Li Mengju lub Lee Meng-chu, który miał zostać aresztowany w sierpniu 2019 r. w sąsiadującym z Hongkongiem mieście Shenzhen w południowo-wschodnich Chinach. „Anonimowe” źródła w Shenzhen twierdzą, że Lee kieruje „Organizacją Niepodległości Tajwanu”, a także inną grupą określającą się „Tajwańskim Stowarzyszeniem Narodów Zjednoczonych” lub „Stowarzyszeniem na rzecz Rozwoju Tajwanu”. Według oficjalnych mediów są to grupy, które prowadzą kampanię przeciwko możliwemu zjednoczeniu Tajwanu z Chinami.
Według źródeł państwowych Lee został aresztowany w porcie w Shenzhen, kiedy próbował uciec z materiałami audiowizualnymi, które zostały „zebrane nielegalnie” i zawierały „tajne informacje wojskowe”, takie jak „sprzęt bojowy i ilość żołnierzy”. Chińskie media nie podały w tej sprawie żadnych dalszych informacji.
Źródło: portal intelNews.org z 12.10.2020 r.
Według źródeł portalu Politico agencje wywiadowcze z całego świata inwigilowały placówki medyczne i personel zaangażowany w zapewnianie opieki zdrowotnej prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi, kiedy był zarażony koronawirusem. Celem tych wysiłków, które są uważane za „rutynowe zadania” w kręgach wywiadowczych, było i jest ustalenie stanu ciągłości amerykańskiej władzy oraz uzyskanie wcześniejszych planów Białego Domu w tym względzie.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że agenci zagranicznego wywiadu starają się zebrać wrażliwe informacje biomedyczne na temat Trumpa. W tym celu podejmowali m.in. próby umieszczenia swoich źródeł w miejscach, w których toczą się dyskusje na temat stanu zdrowia amerykańskiego prezydenta. Celem tych wysiłków jest przede wszystkim personel szpitala, w tym lekarze i administracja, a także sprzątaczki, które mają dostęp do płynów ustrojowych prezydenta USA.
Niektórzy amerykańscy obserwatorzy skrytykowali sprzeczne informacje przekazane mediom na temat stanu zdrowia prezydenta USA. Ilustrują to komiczne uniki lekarza z Białego Domu Seana Conleya, pytanego przez dziennikarzy, czy D. Trump był wspomagany tlenem. Zdaniem Politico zagraniczni szpiedzy prawdopodobnie uzyskali dostęp do szczegółowych danych o zdrowiu prezydenta USA i mogą mieć lepsze informacje na ten temat niż społeczeństwo amerykańskie.
Innym wymiarem obcych działań wywiadowczych jest wykorzystywanie okresu słabości fizycznej Trumpa do celów propagandowych. Próbowano „przedstawiać Amerykę jako niezdolną do poradzenia sobie z pandemią”, co miało wywołać „kryzys społecznego zaufania do łańcucha dowodzenia” i podanie w wątpliwość zdolności państwa do ochrony swojego najwyższego kierownictwa przed pandemią.
Źródło: portal Politico z 06.10.2020 r.