Publikacje

Data dodania
2014-02-12

Finansowy Pax Americana trwa
Autor: Mec. Robert Nogacki Dr Marek Ciecierski

Finansowy Pax Americana trwa

Czy sprawa BNP Paribas położy się cieniem na stosunkach francusko-amerykańskich?

Od przynajmniej kilku miesięcy największy bank francuski BNP Paribas znajduje się pod lupą amerykańskich służb finansowych i Departamentu Sprawiedliwości za to, iż rzekomo prowadził transakcje finansowe w dolarach z krajami objętymi sankcjami, m.in. z Iranem, Sudanem i Kubą. Zagrożony jest karą, która może sięgnąć nawet 10 mld USD, a więc nie mającą precedensu.

BNP Paribas stanowczo zaprzecza łamaniu prawa zaznaczając, iż już w 2011 r., po rozmowie z władzami USA, dokonał przeglądu swoich operacji pod kątem zgodności z zasadami wyznaczanymi przez amerykańskie Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC), egzekwujące ekonomiczne sankcje w zgodzie z narodowym interesem USA, i niczego nagannego się nie dopatrzył. Przegląd objął lata 2002-2009. Co więcej, zarówno BNP Paribas, jak i prezes Banku Francji Christian Noyer wyrazili przekonanie, iż bank nie złamał żadnych przepisów francuskich i europejskich.

Skąd więc i dlaczego bierze się amerykańska reakcja?

Otóż Stany Zjednoczone wykorzystują tu hegemonię dolara jako waluty rozliczeniowej, ponieważ praktycznie każda większa operacja finansowa w dolarach jest, choćby na krótką chwilę, księgowana na rynku międzybankowym za pomocą rachunków korespondenckich w Stanach Zjednoczonych. W istocie rzeczy oznacza to, że Stany Zjednoczone mają dużą swobodę w narzucaniu instytucjom finansowym z całego świata swoich wewnętrznych regulacji. Żadna bowiem instytucja finansowa nie może przejść obojętnie wobec ryzyka, że w tej właśnie chwili pieniądze zostaną zamrożone, albo przejęte na poczet kar. Nieuregulowanie kary może oznaczać wykluczenie BNP Paribas z międzynarodowego systemu płatności dolarowej. Z nieoficjalnych doniesień wiadomo, iż amerykańscy śledczy żądają aby bank zawiesił czasowo transakcje dolarowe za pośrednictwem ośrodków w Nowym Jorku i zwolnił kilkunastu wyższych menadżerów. Jeśli to drugie żądanie nie jest ingerencją w suwerenność bankową, to co nim jest?

Najbliższe dni lub tygodnie przyniosą jakieś rozwiązanie w sprawie BNP Paribas, ale problem należy widzieć w o wiele szerszym kontekście, z generalnym pytaniem w tle: Czy amerykańska hegemonia nadal będzie „łamać kręgosłupy” banków i instytucji finansowych na świecie, czy też któreś z państw narodowych powie wreszcie „non possumus”?

Upokorzony szwajcarski raj

Niedawno szwajcarski Credit Suisse Group AG przyznał się do winy w postępowaniu karnym w Stanach Zjednoczonych w przedmiocie pomagania rezydentom USA w uchylaniu się od opodatkowania i stał się pierwszym od dekad winnym tego rodzaju przestępstwa. Jednocześnie zgodził zapłacić tytułem kary 2.6 mld USD. W toczącym się od 2009 roku postępowaniu zarzuty postawiono ponad setce osób. Ale jego przypadek nie zamyka sprawy, bo oto w najbliższym czasie jeszcze 13 banków szwajcarskich lub operujących w Szwajcarii może stanąć w obliczu kar za współudział w unikaniu opodatkowania klientów. Są między nimi: Julius Baer Group Ltd. w Zurychu, szwajcarski oddział  HSBC Holdings Plc (HSBA), oddziały szwajcarskie dwóch banków izraelskich Mizrahi Tefahot Bank Ltd.  i Bank Leumi Le-Israel Ltd.

Oprócz wspomnianych 13 banków, przeciwko którym już toczą się postępowania, jeszcze 106 poszukuje ugody z amerykańską służbą IRS, aby złagodzić grożące im sankcje finansowe, które mogą się wahać pomiędzy 20-50% wartości nierejestrowanych do opodatkowania aktywów. Banki mogą zmniejszyć wymiar kary, jeśli przekonają swoich klientów, aby dobrowolnie ujawnili swoje dochody. Co najmniej 36 banków, w tym Cie Lombard, Odier SCA - najstarszy bank w Genewie i Union BancairePrivee, zadeklarowały, że skontaktowały się dobrowolnie z Departamentem Sprawiedliwości. Pikanterii dodaje fakt, iż wśród nich są szwajcarskie oddziały Royal Bank of Scotland i dynastii bankowej Rothschild, które chcą uniknąć kary i podjąć dobrowolną współpracę z władzami podatkowymi USA.

Amerykańskie represje wobec szwajcarskich banków zaczęły się w 2009 roku, kiedy to UBS AG (UBSN), największy szwajcarski bank, aby uniknąć prokuratorskiego śledztwa zdecydował się zapłacić karę 780 mln USD i ujawnić listę 4700 klientów – amerykańskich właścicieli rachunków. W ten sposób został przetrącony kręgosłup szwajcarskiej bankowości i do lamusa odesłany mit o tajemnicy „jak w szwajcarskim banku”. Banki, które mają wśród klientów obywateli amerykańskich są na celowniku USA.

Dlaczego Szwajcaria stawiła tak słaby opór jeśli chodzi o tajemnicę bankową, nawet jeśli obywatele amerykańscy łamali wewnętrzne,, narodowe prawo? Przyczyn jest kilka, ale przede wszystkim w imię „świętego spokoju”, które od dekad ceniła sobie najbardziej. Szwajcarzy rozumieją starą mądrość, iż pieniądz lubi ciszę. Uległość wynika również rzecz jasna ze słabości szwajcarskiego państwa, które nie może sobie pozwolić na konflikt nie tyle z polityczną, co korporacyjną Ameryką. Trzeba ponadto pamiętać iż tego rodzaju batalie nie służą bankowości szwajcarskiej, o czym zaświadcza rozpętana przed ponad 10 laty kampania oskarżeń o przejmowanie przez banki szwajcarskie kont Żydów – ofiar Holocaustu, która w rezultacie okazała się bardzo „dęta”, ale dla wizerunku banków fatalna.

Czy polityczna Francja da odpór finansowej Ameryce?

Czy w obliczu sprawy BNP Paribas państwo francuskie, wzorem szwajcarskiego, skapituluje i nie weźmie w obronę wprawdzie komercyjnego, ale sztandarowego francuskiego banku? Zadziwia dotychczasowa postawa przedstawicieli władz, którzy podkreślają, iż rząd nie jest zaangażowany w kwestie związane z dochodzeniem w sprawie BNP uważając, że jest to problem prawny, który musi być rozwiązany według uznanych procedur. Nawet szef centralnego Banku Francji C. Noyer odmówił komentarza czy jest w kontakcie z władzami w tej kwestii.

Nie można jednak dać się zwieść pozorom o rzekomej neutralności. Otóż we Francji, podobnie jak w USA, państwo, przemysł i służby specjalne mocno ze sobą współpracują, a interes narodowy Francji odgrywa tu rolę kapitalną. W Francji władza nie może powiedzieć, że problemy podmiotu prywatnego jej nie obchodzą.

Jednak dotychczasowe reakcje mediów i opozycji francuskiej wyrażają gniew i żądają od prezydenta Hollanda zdecydowanej postawy w obronie francuskich interesów, tym bardziej. że socjalista Holland w czasie swojej kampanii opisywał finanse światowe jako „prawdziwego wroga”.

Prasa francuska staje murem za BNP Paribas. „Le Monde” nazwał możliwą grzywnę „mistrzowskim uderzeniem” (31.05.2014). „Le Figaro” oceniło, że USA szuka sposobu na złagodzenie krytyki własnych banków, prawdziwych sprawców kryzysu finansowego, a BNP odgrywa tu rolę klasycznego kozła ofiarnego. Tygodnik „L'Express” zauważył, iż USA uderzają zbyt mocno, ponieważ bankom biorącym udział w praniu brudnych pieniędzy i oszustwach podatkowych zasądzano znacznie niższe kary.

Prezydent Holland wykorzystał obchody 70 rocznicy lądowania w Normandii do rozmów z Brackiem Obamą na temat BNP Paribas, a minister spraw zagranicznych Francji zagroził, iż ta sprawa może zdecydować o negatywnym stanowisku Francji co do powołania Unii Transatlantyckiej – strefy wolnego handlu i inwestycji pomiędzy USA i Unią Europejską. Obama stwierdził, iż amerykańskie prawo nie pozwala mu ingerować w śledztwo bankowe dodając rzekomo: „Przeczytam o tym w gazetach, tak jak wszyscy” (Gazeta Wyborcza z 07.06.2014). To kolejny akt hipokryzji, o czym za chwilę.

Jednak prezydent Holland z pewnością będzie musiał drążyć ten temat politycznie i coś uczynić, w mniej lub bardziej spektakularny sposób, ponieważ 25 maja br. na francuską scenę polityczną z niespotykaną dotychczas siłą, wkroczył zwycięski Front Narodowy z Marine Le Pen. Front Narodowy nie bawi się w dyplomację, ale stanowczo wzywa rząd do obrony narodowych interesów w tej prawie. Na swojej stronie partia oskarżył USA o żądanie „haraczy” aby osłabić BNP Paribas i wzmocnić amerykańskich rywali banku.

Być może wejście Frontu Narodowego na scenę europejską będzie miało ozdrowieńczy wpływ na „duszną” sytuację w finansach międzynarodowych, gdzie hegemonia USA, rozumiana jako narzucanie rozwiązań i jurysdykcji amerykańskiej suwerennym państwom narodowym, zdaje się nie mieć umiaru i wstydu.

Moralista o podwójnych standardach

Dlaczego wstydu? Istnieje mnóstwo przykładów na to, iż w kwestiach finansowych i podatkowych (w politycznych tym bardziej!) USA prezentują moralność Kalego. Amerykanie starają się wymusić swoją jurysdykcję na bankach z całego świata, a biorąc pod uwagę rolę banków we współczesnym życiu gospodarczym, ma to potężne, dalekosiężne implikacje dotykające suwerenności państwowej, ale i samej koncepcji demokratycznego państwa prawa. Bo na przykład w sprawie BNP Paribas rząd Stanów Zjednoczonych, nie posiadający żadnej legitymacji od francuskich wyborców, jest w stanie wydawać przepisy, które regulują zasady działania francuskich banków na terytorium Francji.

Żeby nie być gołosłownym dwa przykłady, z których jeden przytaczaliśmy przy innej okazji. Solą w oku USA są raje podatkowe, a zwłaszcza fakt, iż ich obywatele chętnie lokują tam pieniądze. W rezultacie z dniem 1 stycznia 2013 roku obowiązywać zaczęło amerykańskie prawo podatkowe FATCA (Foreign Account Tax Compliance Act) uchwalone w 2010 roku, oznaczające - ujmując w uproszczeniu – ujawnianie dla celów podatkowych ukrytych amerykańskich aktywów za granicą i ich właścicieli. FACTA to niewątpliwie przejaw ingerencji amerykańskiego prawa w wewnętrzne prawa suwerennych krajów. Problemem w tym ataku nie jest jego powód, skądinąd zrozumiały, ale metoda. Stany Zjednoczone wymagają praworządności od innych, ale same są tradycyjnie nieugięte, jeśli chodzi o ochronę swoich obywateli i instytucji przed ingerencją prawa innych krajów, które stoi w sprzeczności z ich regulacjami. Dobrym przykładem jest tu amerykański raj podatkowy - stan Delaware, w którym zarejestrowano 945.000 przedsiębiorstw (wiele jest „podejrzanych”) przy populacji liczącej 917092 mieszkańców. Miami z kolei stanowi centrum bankowości, oferujące depozytariuszom wywodzących się z tzw. wschodzących gospodarek ochronę przed wścibskimi oczami, przed którymi we własnym kraju już nie mają gdzie się schować. Dzięki amerykańskiej ustawie FATCA sprawiono, iż centra finansowe w rajach podatkowych przekazują większą ilość informacji o klientach do ich krajów macierzystych, podczas gdy USA niechętnie garną się do wymiany informacji z krajami Ameryki Łacińskiej, których obywatele posiadają depozyty w Miami.

Drugi przykład, o szerszym wymiarze, pozwala rzucić nieco prawdziwego światła na Stany Zjednoczone jako dyżurnego moralizatora współczesnego świata, który tropi, piętnuje, obnaża, wreszcie przykładnie karze wszelkie jego nieprawości, z podatkowymi i finansowymi włącznie. Otóż 23 kwietnia br. Komitet Praw Człowieka ONZ opublikował kolejny, czwarty już raport (Concluding observations on the fourth periodic report of the United States of America) zawierający ocenę zgodności polityki USA z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych (ICCPR). Gdy się w niego uważnie wczytać nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż USA są jednym z przodujących krajów w dziedzinie systematycznego gwałcenia norm międzynarodowych. Komitet stwierdził, iż szeroka niezgodność praktyk amerykańskiego państwa z ICCPR rodzi poważne zastrzeżenia do operacji antyterrorystycznych, przestrzegania praw imigrantów, prawa głosowania, postępowania wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. Komitet skrytykował klimat sprzyjający bezkarności dla „znikania” ludzi, tortur, zabójstw podejrzanych o terroryzm. Komisja potępiła tolerowanie rasowych różnic w zakresie egzekwowania prawa, leczeniu dzieci i dorosłych. Podkreślono systematyczne naruszanie praw do prywatności, niezgodną z wymogami ICCPR ( artykuł 17) ochronę danych osobowych, szczególnie nieprzestrzeganie prawa do prywatności bez względu na narodowość i lokalizację osób monitorowanych. Dokument jest dość obszerny, 11-stronicowy i warto go przestudiować.

I co z tego wynika? Zupełnie nic. Stany Zjednoczone ustami swojego prezydenta nadal utrzymują, iż są depozytariuszem i strażnikiem najwyższych wartości humanistycznych takich, jak wolność prawda, piękno oraz niekwestionowanym liderem w dziedzinie przestrzegania norm międzynarodowych. Wychodzą z założenia, iż „ciemna społeczność międzynarodowa to kupi”. I mają rację! Najczęściej kupuje, wystarczy wsłuchać się w serwilistyczne peany wygłaszane w ostatnich dniach w naszym kraju pod adresem Stanów Zjednoczonych, przez polskich i nie tylko polskich polityków.

* * * * * *

Wróćmy jednak do przypadku BNP Paribas, który pokazuje, iż tego rodzaju zdarzenia odbijają się również negatywnie na sytuacji klientów banków, ponieważ banki są tu ścigane nie tylko za bezpośrednie naruszenia sankcji, ale również za brak skrupulatności w monitorowaniu operacji wykonywanych przez klientów. Oznacza to, że banki będą starały się dokładniej monitorować działalność swoich klientów, żądać od nich coraz większej liczby wyjaśnień na temat prowadzonych operacji, a w konsekwencji podkopywać ich zaufanie do siebie.

Korzystna dla uzdrowienia sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych byłaby zdecydowana postawa BNP Paribas, poparta mocnym stanowiskiem rządu francuskiego, sprowadzająca się do odrzucenia amerykańskiego dyktatu i amerykańskich rozwiązań. Kompromis tak – dyktat nie. Jeśli nie zrobi tego sojusznicza Francja, to trudno przewidzieć jak daleko w swoich żądaniach może posunąć się korporacyjna i finansowa Ameryka.

Wzrost poparcia dla ruchów i frontów narodowych, a tym wypadku dla francuskiego Frontu Narodowego na czele z Marine Le Pen, przy wszystkich potencjalnych niebezpieczeństwach jakie niesie, może mieć ten dobry skutek, iż pozwoli przywrócić godność państwom narodowym. Państwo, które jest niesuwerenne w swojej polityce finansowej, nie jest w pełni niezależne politycznie.



Wróć
telefon
kontaktowy

W przypadku pytań serdecznie zapraszamy Państwa do kontaktu z nami drogą telefoniczną.
napisz
do nas wiadomość

Jeżeli mają Państwo pytania prosimy o zadanie ich za pomocą poczty elektronicznej.
ZOBACZ JAK DOJACHAĆ DO NASZEGO BIURA SPRAWDŹ TUTAJ
www.bcc.org.pl
www.gazetafinansowa.pl
www.homemarket.com.pl
www.bookoflists.pl
www.spyshop.pl
www.vismagna.pl
wiarygodnafirma.pl
www.bcc.org.pl
www.gazetafinansowa.pl
www.homemarket.com.pl
www.bookoflists.pl
www.spyshop.pl
www.vismagna.pl
wiarygodnafirma.pl
www.bcc.org.pl
www.gazetafinansowa.pl
www.homemarket.com.pl
www.bookoflists.pl
www.spyshop.pl
www.vismagna.pl
wiarygodnafirma.pl
www.bcc.org.pl
www.gazetafinansowa.pl
www.homemarket.com.pl
www.bookoflists.pl
www.spyshop.pl
www.vismagna.pl
wiarygodnafirma.pl
www.bcc.org.pl
www.gazetafinansowa.pl
www.homemarket.com.pl
www.bookoflists.pl
www.spyshop.pl
www.vismagna.pl
wiarygodnafirma.pl
www.bcc.org.pl
www.gazetafinansowa.pl
www.homemarket.com.pl
www.bookoflists.pl
www.spyshop.pl
www.vismagna.pl
wiarygodnafirma.pl
http://