Przegląd wywiadowczy nr 51
16 czerwca br. kanclerz Austrii Sebastian Kurz, po nadzwyczajnym posiedzeniu gabinetu, powiedział w stacji ORF, iż żąda od Niemiec wyjaśnienia zarzutów nielegalnego szpiegowania ministerstw, ambasad i międzynarodowych instytucji znajdujących się w Wiedniu. Austria chce wiedzieć, kto był monitorowany, czy i kiedy inwigilacja została zakończona. Zdaniem austriackiego „Der Standard und Profil” działania takie prowadziła od 1999 r. niemiecka BND, która korzystała z około 2000 połączeń telefonicznych, faksowych i mobilnych, a także kont e-mail do monitorowania ministerstw, ambasad, organizacji i instytucji islamskich. Wśród celów znalazły się ambasady Iranu, Rosji, Korei Północnej, ale także Francji, Izraela i USA. Szpiegostwo zakończyło się prawdopodobnie w 2006 r.
Austriacki prezydent Alexander Van der Bellen uznał, że szpiegowanie przyjaznych państw jest nie tylko rzadkie i niepożądane, ale też niedopuszczalne i wezwał Niemcy do wyjaśnienia zakresu i treści gromadzonych danych wywiadowczych. Natomiast zdaniem kanclerza Kurza wszelkie informacje zebrane w Austrii i nadal przechowywane przez niemieckie organy wywiadowcze powinny zostać usunięte.
Pierwsze podejrzenia o szpiegostwo niemieckie pojawiły się w 2014 r., kiedy to austriacki prokurator wszczął w tej sprawie dochodzenie. Zakończyło się ono ostatecznie niepowodzeniem z powodu odmowy współpracy ze strony Niemiec.
Armin Schuster, przewodniczący komisji Bundestagu odpowiedzialnej za służby wywiadowcze, w niedzielę 17 czerwca br. oznajmił, iż komisja zajmuje się zarzutami sformułowanymi przez stronę austriacką.
Źródło: Portal Politico, 17.06.2018 r.
W poniedziałek 11 czerwca br. amerykański Departament Skarbu ogłosił zastosowanie surowych ograniczeń gospodarczych wobec wielu rosyjskich firm ściśle współpracujących z Kremlem w zakresie szpiegostwa gospodarczego.
Jedna z firm, zidentyfikowana jako Digital Security, zdaniem Waszyngtonu pomaga rosyjskim agencjom wywiadowczym w rozwijaniu ich ofensywnych zdolności cybernetycznych. Dwie z jej filii – Embedi i ERPScan również zostały umieszczone na liście sankcji. Ponadto wymieniono rosyjską firmę Kvant Scientific Research Institute jako firmę – przykrywkę prowadzoną przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB). Jednak najważniejsze miejsce w poniedziałkowym komunikacie zajęła firma Divetechnoservices, producent telekomunikacyjnego sprzętu podwodnego. Władze USA twierdzą, że w 2011 r. FSB zapłaciła firmie 15 mln USD za zaprojektowanie sprzętu do podłączenia się do podwodnych kabli komunikacyjnych.
Oprócz Divetechnoservices Departament Skarbu USA wymienił nazwiska trzech jej szefów, których sankcje dotkną osobiście. Są to: Władimir Kaganskij, właściciel firmy i były dyrektor, Aleksander Tribun, który pełni funkcję dyrektora generalnego oraz Oleg Chirikov, zidentyfikowany jako kierownik programu podwodnego tej firmy. Wszyscy trzej to obywatele Rosji. Nie będą oni mogli nawiązywać stosunków biznesowych z amerykańskimi firmami i obywatelami. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oceniło amerykańskie sankcje jako akt desperacji, stwierdzając, iż Biały Dom nie zmusi Federacji Rosyjskiej do zmiany niezależnego działania na arenie międzynarodowej.
Źródło: portal intelNews.org z 13.06.2018 r.
Według Adama Entousa z „The New Yorker” Izrael i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które oficjalnie nie utrzymują żadnych relacji bilateralnych, potajemnie współpracują z sobą od ponad dwóch dekad. Ich sekretna współpraca obejmowała m.in. tajną sprzedaż broni i wymianę informacji wywiadowczych.
Adam Entous utrzymuje, że izraelscy i arabscy urzędnicy z ZEA spotykają się w tajemnicy przez co najmniej 24 lata. Pierwsze spotkanie obu stron miało się odbyć w 1994 r. w Waszyngtonie po tym, jak władze ZEA próbowały kupić kilka amerykańskich myśliwców F-16. Stany Zjednoczone ostrzegły ZEA, że Izrael zawetuje umowę w obawie, że myśliwce w rękach Arabów mogłyby zostać wykorzystane przeciwko niemu. Jednak jak się okazało, Izrael nie zgłosił weta. Co więcej, ówczesny rząd premiera Icchaka Rabina potajemnie zaproponował ZEA „bezpośrednie omówienie tej sprawy”.
Pierwsza seria spotkań odbyła się na zasadzie „off the record” w nieznanym miejscu w Waszyngtonie. Obie strony diametralnie różniły się w kwestii palestyńskiej, ale były niemal całkowicie zgodne w sprawie Iranu. Abu Dhabi, podobnie jak Tel Awiw, postrzega Iran jako główne zagrożenie dla stabilizacji w regionie. Po tajnych spotkaniach Izrael nie sprzeciwił się sprzedaży przez Waszyngton samolotów F-16 do Emiratów. Zdaniem Entousa pod koniec lat 90. XX wieku doszło do szeregu tajnych spotkań przedstawicieli Izraela i Emiratów, a w konsekwencji do wymiany danych wojskowych i wywiadowczych.
Źródło: Internetowe wydanie The New Yorker z 11.06.2018 r. i papierowe z 18.06.2018 r.
Według „The Wall Street Journal” większość hackerów sponsorowanych przez rządy atakuje telefony komórkowe, a nie komputery osobiste. Dotyczy to zwłaszcza inwigilacji politycznych dysydentów, prześladowanych przez autorytarne reżimy. Do 2015 r. większość hackerów pracujących dla państw atakowała komputery osobiste rozpracowywanych osób. Eksperci twierdzą, iż telefony komórkowe są obecnie o wiele bardziej lukratywnym celem niż komputery. Naukowcy z Lookout Mobile Security, firmy produkującej bezpieczne oprogramowania z siedzibą w USA, utrzymują, że wykryte operacje hackerskie, które uważa się za sponsorowane przez rządy, w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2018 r. wzrosły dziesięciokrotnie w porównaniu z rokiem 2015.
Według Lookout wzrost hackerskich ataków na telefony komórkowe odzwierciedla wzrost popularności smartfonów na całym świecie, a także zwiększone zakupy oprogramowania do telefonów komórkowych. Hackerzy sponsorowani przez rząd zwykle włamują się do telefonów poprzez złośliwe oprogramowanie pod „przykryciem” określonej aplikacji. Uważa się, że złośliwe oprogramowanie do telefonów stało się tańsze i łatwiej dostępne. Włamanie do telefonu dostarcza hackerom informacji, które są o wiele bardziej osobiste i wrażliwe niż te, które można znaleźć na komputerze osobistym. Zaatakowane telefony stają się potężnymi narzędziami szpiegowskimi.
Osoby, których telefony komórkowe padły celem rządowych ataków, to działacze lub dysydenci, prowadzący kampanię na rzecz reform politycznych lub gospodarczych w swoich krajach. Ich telefony komórkowe są obiektem ukierunkowanych, systematycznych kampanii hackerskich w takich krajach, jak Etiopia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kambodża czy Meksyk. „The Wall Street Journal” przytacza Raja Samaniego, szefa ds. badań firmy antywirusowej McAfee, według którego prawie 11% telefonów komórkowych na całym świecie zostało w 2017 r. zainfekowanych złośliwym oprogramowaniem. Statystyki te prawdopodobnie znacznie wzrosną do końca 2018 r.
Źródło: The Wall Street Journal z 07.06.2018 r.
Według „The New York Times” Facebook udostępnia dane o swoich użytkownikach chińskim firmom telekomunikacyjnym, które w raportach rządowych USA oceniane są jako zagrożenie dla bezpieczeństwa. Według gazety Facebook co najmniej od 2010 r. udostępnia prywatne dane użytkowników czterem chińskim firmom, a mianowicie Lenovo, Oppo, TCL i Huawei Technologies. Sprawa sięga roku 2007, kiedy to Facebook zachęcał producentów sprzętu i oprogramowania telefonicznego do umieszczania w swoich produktach aplikacji i funkcji przyjaznych Facebookowi. W zamian za to umożliwił producentom dostęp do prywatnych danych swoich użytkowników, w tym dotyczących „religijnych i politycznych preferencji, zatrudnienia i edukacji oraz statusu cywilnego”.
Źródła rządowe USA, Wielkiej Brytanii, Australii i innych krajów wielokrotnie sygnalizowały, iż Huawei jest firmą blisko związaną z rządem chińskim i jego agencjami wywiadowczymi. W 2011 r. US Open Source Center, agenda wywiadowcza Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego, otwarcie łączyło Huawei z chińskim wywiadem i siłami zbrojnymi.
W 2013 r. rząd brytyjski przeprowadził oficjalny przegląd zaangażowania Huawei w brytyjskie Centrum Oceny Cyberbezpieczeństwa (UK Cyber Security Evaluations Centre), a w ubiegłym roku australijski rząd wyraził zaniepokojenie w związku z planowaną przez Huawei instalacją szybkiego dostępu do Internetu Wyspom Salomona.
W oświadczeniu Facebook zapewnił, że wszystkie dane udostępnione Huawei pozostały na telefonach użytkowników i nie zostały pobrane na prywatne serwery chińskiej firmy. Zapowiedział, że do połowy czerwca br. wycofa się z umowy z Huawei w części dotyczącej udostępniania danych. Facebook, oficjalnie zakazany w Chinach od 2009 roku, usiłuje powrócić na chiński rynek, pielęgnując bliskie kontakty z urzędnikami partii komunistycznej. Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg odwiedził Chiny w październiku 2017 r., gdzie spotkał się z prezydentem Chin Xi Jinpingiem i innymi wyższymi urzędnikami.
Źródło: The New York Times z 05.06.2018 r.