Przegląd Wywiadowczy nr 65
Według „The New York Times” w łonie administracji D. Trumpa toczy się spór co do przyszłej obecności CIA w Afganistanie. Część doradców prezydenta chce dyskretnego zwiększenia obecności agencji po wycofaniu wojsk międzynarodowych z tego kraju. CIA i wojskowi wyrażają zastrzeżenia, obawiając się fiaska pokojowych negocjacji z talibami toczonych w Katarze. Talibowie nie widzą różnicy między amerykańskimi żołnierzami i agentami CIA, więc nalegają, aby ci ostatni wycofali się wraz z siłami wojskowymi. Zwolennicy obecności uważają, że wspierana przez CIA milicja afgańska mogłaby pełnić rolę sił antyterrorystycznych i zapobiec odrodzeniu się Państwa Islamskiego i Al-Kaidy. Uważają, że pełne wycofanie sił pozbawi USA możliwości powstrzymania grup terrorystycznych przed ponownym wykorzystaniem Afganistanu jako bazy swoich operacji. Sceptycy z kolei nie wierzą, że niepopularna, powszechnie krytykowana za brutalność milicja może stanowić bastion przeciwko terroryzmowi bez wsparcia amerykańskiego wojska.
W wywiadzie dla Fox News prezydent Trump zapowiedział znaczne ograniczenie obecności wojskowej (z 14000 do 8600), przy utrzymaniu wysokiej klasy specjalistów wywiadu. John R. Bolton, doradca ds. bezpieczeństwa, sprzeciwia się obecnemu porozumieniu pokojowemu, głównie z obawy, że Afganistan nie powstrzyma terrorystów na własną rękę. Wyżsi dowódcy wojskowi są podzieleni. Niektórzy opowiadają się za rozmowami pokojowymi, ale wielu uważa, że zbyt szybkie wycofanie wojsk doprowadzi do upadku kraju.
Dyrektor CIA Gina Haspel podnosi obawy związane z logistyką podkreślając, że oficerowie agencji, którzy kierują bojownikami afgańskimi, w dużej mierze zależą od wsparcia wojska. Ponadto amerykański wywiad nie jest przekonany, aby obecność Państwa Islamskiego w Afganistanie uzasadniała ogromny wzrost zasobów przy ograniczonych budżetach. Według wywiadu, pomimo regularnych ataków na afgańskich cywilów i walki z talibami, Państwo Islamskie nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Zachodu.
Chociaż dokładne zaangażowanie CIA w Afganistanie nie jest znane, to z pewnością agencja zwiększyła tu siły i środki na początku urzędowania D. Trumpa. Jej agenci współpracują z bojownikami i małymi afgańskimi zespołami wywiadowczymi w całym kraju, ścigają Al-Kaidę, Państwo Islamskie, sieć Haqqani i różne frakcje w łonie talibów. Operacja w Afganistanie to jedna z najkrwawszych misji CIA w jej historii. Według ostrożnych szacunków co najmniej 20 funkcjonariuszy CIA straciło tam życie.
Źródło: The New York Times z 02.09.2019 r.
Przedstawiciele zachodnich wywiadów twierdzą, że chińscy agenci kontaktują się z tysiącami obywateli różnych krajów korzystających z LinkedIn, w tym byłymi urzędnikami rządowymi, aby ich pozyskać do współpracy. Propozycje spotkań otrzymali, zdaniem „The New York Times”, m.in. były wysoki urzędnik odpowiedzialny za politykę zagraniczną w administracji Obamy oraz pracownik Białego Domu i dyplomata, były wysokiej rangi urzędnik MSZ Danii.
Wszystkie wywiady wykorzystują media społecznościowe do rekrutacji źródeł osobowych, z LinkedIn jako głównym miejscem „łowów” na czele, ale agencje wywiadowcze w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji wydały ostrzeżenia przed zagranicznymi agentami, zwracając uwagę na szczególną aktywność chińskich szpiegów. Jest to oszczędny i bardziej efektywny sposób rekrutacji przy wykorzystaniu fałszywych profili.
Chińska aktywność spotkała się z większą kontrolą właścicieli portali. Facebook, Twitter i YouTube poinformowały, że usunęły konta, które rozpowszechniły dezinformację na temat protestów w Hongkongu. Sam Twitter ujawnił, iż usunął prawie 1000 kont.
LinkedIn, będący własnością Microsoft, jest zarówno narzędziem potencjalnej dezinformacji, ale co ważniejsze – dobrym miejscem do szpiegowskiej rekrutacji. Wynika to z faktu, że wielu spośród 645 milionów użytkowników szuka zatrudnienia, często korzystając z propozycji nieznajomych. Duża grupa byłych pracowników rządowych ujawnia przy tym, że ma aktualne poświadczenia bezpieczeństwa. LinkedIn jest także jedyną dużą amerykańską platformą, która nie jest zablokowana w Chinach, ponieważ firma zgodziła się na „delikatną” cenzurę.
Chińscy agenci wykorzystując LinkedIn starają się sprowadzić potencjalnego kandydata do rekrutacji do Chin, czyniąc to pod przykrywką korporacyjnej firmy headhunterskiej oferującej wynagrodzenie za rozmowy lub konsultacje albo pomoc w badaniach. W ich zainteresowaniu są elity polityczne, akademickie i biznesowe. Byli pracownicy rządowi, którzy szukają nowej pracy, są szczególnie narażeni na tego rodzaju propozycje.
W wielu przypadkach LinkedIn okazał się skutecznym narzędziem rekrutacyjnym. Były pracownik CIA i wywiadu wojskowego DIA Kevin Patrick Mallory, który został skazany w maju 2019 r. na 20 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz Chin, rozpoczął swoją działalność od kontaktu z chińskim agentem, podszywającym się pod przedstawiciela think tanku, w lutym 2017 r. na LinkedIn.
Szef amerykańskiego kontrwywiadu William R. Evanina, powiedział Reuterowi, że chińscy agenci kontaktują się jednocześnie z tysiącami osób na LinkedIn.
Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych nie udzieliło komentarza w tej sprawie.
Źródło: The New York Times z 27.08.2019 r.
Według „The Wall Street Journal” organ regulacyjny znany jako Team Telecom, kierowany przez Departament Sprawiedliwości, złożony z urzędników kilku agencji rządowych, wypracowuje decyzję o zablokowaniu budowy podmorskiego kabla o długości 8000 mil łączącego Amerykę z Chinami. Powodem są obawy o bezpieczeństwo narodowe. Byłoby to posunięcie bezprecedensowe, bowiem Waszyngton nigdy wcześniej nie blokował tego rodzaju inwestycji, które tworzą globalny szkielet Internetu.
Program Pacific Light Cable Network (PLCN), projekt budowy podmorskich kabli o długości 8000 mil, finansowany jest przez Google, Facebook i Dr. Peng Telecom & Media Group Co., jednego z największych chińskich producentów sprzętu telekomunikacyjnego. Ukończenie PLCN stworzy pierwsze bezpośrednie połączenie internetowe między Los Angeles i Hongkongiem. Oczekuje się, że wydatnie zwiększy prędkość Internetu zarówno w Chinach, jak i USA. Większa część PLCN została już zbudowana, a jej zakończenie przewidywano w tym roku.
Według The Wall Street Journal urzędnicy Team Telecom obawiają się, że projekt podmorskiego kabla o wartości 300 milionów dolarów może ułatwić Chinom szpiegostwo. Dziennik podkreśla, iż rząd nigdy nie blokował takich inwestycji pomimo, że obawy o bezpieczeństwo narodowe były podnoszone w odniesieniu do wcześniejszych projektów, niektóre były częściowo finansowane przez chińskie firmy. Producenci byli w stanie wówczas wykazać, że konstrukcja zabraniała instalacji podsłuchów.
Zwolennicy projektu PLCN twierdzą, że taka decyzja dałaby amerykańskim organom regulacyjnym większą kontrolę nad bezpieczeństwem ruchu internetowego, zanim dotrze na terytorium USA. Ponadto inwestorzy PLCN twierdzą, że zakończenie projektu zapewni amerykańskim firmom szerszy dostęp do konsumentów w Azji.
Google, Facebook, Dr. Peng Telecom i rząd USA odmówiły komentarza w tej sprawie.
Źródło: The Wall Street Journal z 27.08.2019 r.
Korea Południowa oficjalnie wypowiedziała porozumienie o wymianie informacji wywiadowczych z Japonią, ponieważ stosunki między dwoma krajami osiągnęły najbardziej krytyczny poziom od 1965 r., odkąd oba państwa formalnie się uznały. Decyzja Seulu to konsekwencja sporu wokół wykorzystywania koreańskiej przymusowej siły roboczej przez Japonię podczas II wojny światowej oraz okupacji Korei w latach 1910-1945.
Korea Południowa domaga się rekompensaty finansowej za niewolniczą pracę Koreańczyków. W ubiegłym miesiącu Tokio, w odpowiedzi na masowy bojkot japońskich towarów przez południowokoreańskich konsumentów, ograniczyło eksport elektroniki dla przemysłu stoczniowego Korei Południowej. Następnie usunęło Koreę Południową z listy krajów mogących realizować szybki eksport do Japonii.
Na początku sierpnia ministrowie spraw zagranicznych Korei Południowej i Japonii spotkali się w Chinach, próbując zniwelować różnice dzielące dwa kraje, ale negocjacje się nie powiodły.
23 sierpnia 2019 r. Korea Południowa odmówiła odnowienia umowy z Japonią o bezpieczeństwie informacji wojskowych (GSOMIA). Traktat ten ułatwiał wymianę danych wywiadowczych dotyczących programów rakietowych i nuklearnych Korei Północnej. Decyzję podjęła Rada Bezpieczeństwa Narodowego, a prezydent kraju, Moon Jae-in, ją zaakceptował. Rzecznik rządu Korei Południowej powiedział, że dalsze podtrzymywanie traktatu „nie służy naszemu interesowi narodowemu”.
Japonia wyraziła ubolewanie z powodu tej decyzji i uznała ją za błędną z punktu widzenia bezpieczeństwa w regionie. Zadeklarowała dalszą współpracę z Koreą Południową „tam, gdzie jest ona konieczna”.
Rząd USA, który był architektem GSOMIA w 2016 r. nie zajął jeszcze stanowiska w tej kwestii. Waszyngton blisko współpracował z oboma krajami i przez ponad 6 lat przekonywał do podpisania takiej umowy, pomimo ich wzajemnej wrogości. Amerykańscy obserwatorzy ostrzegają, że zakończenie działalności GSOMIA „zagraża wymianie informacji między Stanami Zjednoczonymi, Japonią i Koreą Południową w celu monitorowania aktywności nuklearnej Korei Północnej”.
Źródło: portal intelNews.org z 23.08.2019 r.
Donald Trump zmienił decyzję w sprawie obsady stanowiska Dyrektora Wywiadu Narodowego. Po ustępującym Danie Coatsie funkcję tę czasowo przejął Joseph Maguire, emerytowany wiceadmirał, dyrektor Narodowego Centrum Antyterrorystycznego. Decyzja jest o tyle zaskakująca, że początkowo prezydent zapowiadał nominację republikańskiego kongresmena Johna Ratclifffe`a. Jednak na początku sierpnia zmienił zdanie tłumacząc to m.in. brakiem doświadczenia kandydata. Posunięcie budzi kontrowersje również dlatego, iż spodziewano się, iż pełniącą obowiązki dyrektora zostanie dotychczasowa jego zastępczyni Sue Gordon, co było do tej pory regulowaną prawnie normą. Jednak S. Gordon zdecydowała się przejść na emeryturę po tym, jak stało się jasne, że nie będzie awansowana.
Zamieszanie wokół przetasowań kadrowych w najwyższych kręgach wywiadowczych spowodował sam Trump ogłaszając na Twitterze 28 lipca 2019 r., że miejsce Coatsa zajmie John Ratcliffe, republikanin z Teksasu, otwarty zwolennik prezydenta. Prezydent porzucił jednak swój zamiar po tym, jak wyszło na jaw, że Ratcliffe wyolbrzymiał swoje doświadczenie w zakresie przeciwdziałania terroryzmowi jako były prokurator federalny.
Według źródeł w administracji prezydent rozważa na to stanowisko kandydatury republikańskich kongresmenów Michaela McCaula i Devina Nunesa. Pierwszy był przewodniczącym komisji ds. bezpieczeństwa narodowego w Izbie Reprezentantów, zaś Nunes przewodniczącym komisji ds. wywiadu w tej izbie. Rozważana jest także kandydatura Pete`a Hoekstry, ambasadora USA w Holandii.
Źródło: The New York Times z 09.08.2019